Dokąd miała śpieszyć Maryja, mająca w sobie Boga, jeśli nie na wyżyny? Łasce Ducha Świętego obca jest ociężałość i zwlekanie. Zaraz też okazują się dobroczynne skutki przybycia Maryi i obecności Pana. Albowiem gdy tylko "Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty ją napełnił". Rozważmy dobór słów oraz ich dokładność. Elżbieta pierwsza usłyszała głos Maryi, lecz Jan pierwszy odczuł łaskę. Matka posłyszała, bo taki jest naturalny porządek rzeczy, a syn poruszył się w jej łonie w zetknięciu z tajemnicą. Elżbieta rozpoznała Maryję, a Jan zbliżającego się Pana. Kobieta przeżywa odwiedziny kobiety, a jej dziecię spotkanie z Dziecięciem. Matki mówią o danej im łasce, Synowie odczuwają w sobie jej rzeczywistość, a w niezgłębionej tajemnicy Bożego daru biorą udział one same. Obie bowiem, natchnione potomstwem noszonym w łonie, doznają cudu i zostają owładnięte duchem proroczym. Poruszyło się dziecię w jej łonie, a matkę napełnił Duch Święty. Nie napełnił jej wpierw niż syna, lecz to syn, napełniony Duchem, napełnił nim matkę. Zadrżał z radości Jan, rozradowała się i Maryja w duchu. Elżbieta została napełniona Duchem Świętym, gdy poruszył się Jan w jej łonie. Wszakże Maryję, jak się dowiadujemy, nie napełnił wtedy Duch Święty, lecz tylko się rozradowała w duchu. Albowiem Ten, który jest Niepojęty i w Matce swojej działał w sposób niepojęty, Duch Święty, napełnił Elżbietę, gdy już poczęła Jana, ale Maryję jeszcze przed poczęciem Jezusa. "Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła", mówi do Niej Elżbieta. Ale i wy jesteście błogosławieni, którzyście usłyszeli i uwierzyli. Albowiem każda dusza, która wierzy, poczyna w sobie i rodzi Słowo Boga i rozpoznaje Jego dzieła. Z komentarza do Ewangelii św. Łukasza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz