"płakali i narzekali ci, którzy miłowali Chrystusa, gdy widzieli Go pojmanego przez nieprzyjaciół, związanego, zaprowadzonego przed sąd, skazanego, biczowanego, wyśmiewanego i wreszcie ukrzyżowanego, przebitego włócznią i pogrzebanego. Radowali się natomiast ci, którzy miłowali świat (...), gdy skazywali na najhaniebniejszą śmierć Tego, którego już sam widok im przeszkadzał. Smutek ogarnął uczniów z powodu śmierci Pana, ale gdy dowiedzieli się o Jego zmartwychwstaniu, ich smutek zamienił się w radość. Widząc potem cud wniebowstąpienia, z jeszcze większą radością wielbili i błogosławili Pana, jak zaświadcza o tym ewangelista Łukasz (por. 24, 53). Jednak te słowa Pana odnoszą się do wszystkich wiernych, którzy przez łzy i udręki świata starają się dojść do radości wiecznych i którzy słusznie teraz płaczą i są smutni, ponieważ nie mogą jeszcze zobaczyć Tego, którego miłują, i ponieważ wiedzą, że dopóki przebywają w ciele, są daleko od ojczyzny i królestwa, nawet jeśli są pewni, że trudy i zmagania przyniosą im nagrodę. Ich smutek zamieni się w radość, gdy po ukończeniu walki w tym życiu otrzymają zapłatę życia wiecznego, zgodnie z tym, co mówi Psalm: 'Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości'" (Omelie sul Vangelo, 2, 13: Collana di Testi Patristici, XC, Rzym 1990, ss. 379-380).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz